Zdrowa seksualność wg Światowej Organizacji Zdrowia łączy w sobie cztery wymiary: emocjonalny, biologiczny, społeczny i intelektualny.
O tym, jak ważna jest dzieciństwo i czas doświadczeń z wieku dziecięcego na seksualność kobiet i mężczyzn dowiesz się z tego artykułu. Dowiesz się jak ważną rolę w seksualności odgrywają wymiary życia.
Życiu człowieka towarzyszy szybkie tempo i częste niejednokrotnie wymuszone zmiany, brak wzorców, pośpiech i brak zrozumienia praw życia, praw natury.
Człowiek z jednej strony kocha a z drugiej krzywdzi. Niejednokrotnie krzywdzenie odbywa się w sposób nieświadomy i jest wynikiem własnych traum i niewiedzy. Często jest wynikiem ignorancji.
Dlaczego nie przekazuje się człowiekowi praw natury, dlaczego powielamy błędy swoich przodków, dlaczego poza chęcią nie idzie za tym działanie, dlaczego ignorujemy albo nie rozumiemy przekazywanych nam treści.
Tyle jest bólu i cierpienia, wykorzystań i nadużyć. Czy można temu powiedzieć NIE? I czy to kwestia właściwej edukacji, chęci jej przyjęcia i zastosowania.
I co z tym wszystkim ma wspólnego zapracowanie i zmęczenie!

Wykorzystania, nadużycia zamykają, wycofują, zamrażają ciało. Człowiek wykorzystany jest nieufny, wstydliwy. Człowiek wykorzystany idzie w to i poszukuje tego samego, by doświadczyć tego jeszcze raz i odtworzyć to doświadczenie. Gdzieś podświadomie dąży do tego, bo wie że doświadczenie tego jeszcze raz może odwinąć traumę pierwotną.
Dzieci wykorzystywane seksualnie, które dajmy na to wyparły ze swojej pamięci nadużycie, na swojej drodze spotykają ludzi, którzy pokazują im to nadużycie. Czyli gdy dziewczynka była molestowana w dzieciństwie, przez bliską jej osobę, czy przez nieznajomego – wypiera to zdarzenie z siebie, ze swej pamięci, ze swego umysłu. Ale w jej ciele ta pamięć jest.
I życie pokazuje jej to poprzez stawianie jej na drodze różnych doświadczeń otwierających, uwalniających traumy zamkniętych w ciele dziecka.
I w ciągu jej życia pojawiają się co jakiś czas sytuacje, mężczyźni, którzy chcą jej przypomnieć to wyparte doświadczenie. A przypominają jej je poprzez tzw. “przypadkowe” krótkie historie seksualne. Na przykład w autobusie mężczyzna ociera się swoimi organami o tę nastolatkę, przechodzący obok mężczyzna łapie dziewczynę za jej kobiecość, dziewczynka idzie za potrzebą w krzaki i nagle ni z gruszki ni z pietruszki pojawia się mężczyzna z niecnymi zamiarami.
Życie pokazuje, ale ponieważ człowiek nie ma wiedzy na ten temat, nie rozumie znaków jakie otrzymuje, idzie w to dalej. A życie za wszelką cenę chce pokazać jej traumy z dzieciństwa. Życie chce ją uwolnić, chce aby ona sobie przypomniała tamtą sytuację i uwolniła się od jej ciężaru, by mogła żyć w pełni. Bo doświadczenia traumatyczne mogą przy sprzyjających wiatrach odpiąć tamto doświadczenie i odmrozić ciało. Moga pozwolić na doświadczenia w pełni swojej seksualności, pozwolić na przyciagnięcie prawdziwej miłości.
Wg praw życia przeżycie jeszcze raz traumy, trudu jest szansą na wewnętrzną wolność od tego obciążenia. W rzeczywistości tu nie jest potrzebne doświadczenie tego jeszcze raz fizycznie, wystarczy sobie przypomnieć i uwolnić. Często dochodzi do tego poprzez cierpienie.

Mobbingowane osoby w pracy to są często bardzo zdyscyplinowani uczniowie zdyscyplinowanych rodziców. To jest ten bat nad głową, którego nie ma. To jest to spojrzenia matki w kwestii wyników jej edukacji, ocen. To jest spojrzenie ojca z przesłaniem “musisz być najlepsza”. To jest tak zwany mobbing w domu.
Później taka osoba idzie do pracy i przeżywa nadużycie ze strony szefa. To jest tak jakby dziecko było w więzieniu – domu, siedziało przy biurku, odbrabiało lekcję i czuło czuło napięcie. Takie dziecko nie może się ruszyć, nie może swobodnie oddychać, bo czuje nad sobą “bat” matki, ojca. Takie dziecko czuje stres. To jest nadużycie. Taka osoba nie musi być molestowana, dotykana aby była zgwałcona psychicznie.
Dziecko jest w paranoidalnej sytuacji – dziecko nie może uciec, nie może wyjść z pokoju, bo to jest zależne od rodziców. Zadaje sobie pytanie, “to gdzie ja pójdę”, “to ja ucieknę od ciała, nie będę czuło”.
I to jest początek nowego. Wtedy nie ufam instynktom, bo instynkt mówi ratuj się dziecko, krzycz. A ono nie można krzyczeć. I wtedy boli gardło, są problemy z głosem, zaciska się szyja, mięśnie karku, dotyka przeziębienie.
Taki człowiek odchodzi od swojego ciała, ignoruje wysyłane przez nie sygnały, zamraża się na odczuwanie, na czucie, na instynkt.
Nie byłoby pedofilstwa, pobingu gdyby dziecko nie było wcześniej zgwałcone psychicznie, energetycznie w domu. Takie dziecko umiało by powiedzieć NIE.