“Poezja bardzo intymna. Jak słowa szeptane kochanki do kochanka. Czy powinny rozbrzmiewać dalej? Poza uczuciową strefę kochanków? To pytanie o tabu, o granicę „przyzwoitości”, o łańcuchy „cenzury” zabraniające słowa „chuj”, a bez skrępowania opowiadające o śmierci, tysiącach ofiar, gwałtach, przemocy. Czy ta poezja czytelnika zgorszy? Wzbudzi potępienie? Czy dotknie miejsc wrażliwych, często zamkniętych na doznania, zdawałoby się obcych? A przecież to jest w nas. Mniej lub bardziej ukryte. Mniej lub bardziej odkryte. Jest. Przypięte do życia. Jest życiem. Jest radością. Kroczeniem w piękno, radość życia, Pełnię. Z życzeniami odbioru zgodnego z intencją Autorki Adam Zalewski.” / dr inż Adam Zalewski
Ciągła wędrówka języka kochanka, czułość spełnienia i niemal masochistyczny ruch wahadła pomiędzy udami każdego świtu, są bardzo namiętne, niemal jak spotkanie dwóch języków podczas powitania, nagość utkana z pragnień i wstyd ukazany w reflektorze brutalnej rzeczywistości. Są czułe i narysowane ostrą kreską, bez zbędnych niedomówień, a język żegluje po wszystkich zatokach ciała. Są Kobiece, jak obietnica orgazmu, ust jakie bywają łapczywe, aby nie stracić ani „kropelki”. No i są szczere, nie udajesz w nich Divy jaka kusi, tylko Kobietą jaka zamknięta w prostokącie swojego ciała widzi i czuje….
Ciągła wędrówka języka kochanka, czułość spełnienia i niemal masochistyczny ruch wahadła pomiędzy udami każdego świtu, są bardzo namiętne, niemal jak spotkanie dwóch języków podczas powitania, nagość utkana z pragnień i wstyd ukazany w reflektorze brutalnej rzeczywistości. Są czułe i narysowane ostrą kreską, bez zbędnych niedomówień, a język żegluje po wszystkich zatokach ciała. Są Kobiece, jak obietnica orgazmu, ust jakie bywają łapczywe, aby nie stracić ani „kropelki”. No i są szczere, nie udajesz w nich Divy jaka kusi, tylko Kobietą jaka zamknięta w prostokącie swojego ciała widzi i czuje….
Twoje wiersze nie krzyczą, to szept i to czasami ten sączony do ucha, takie kuszenie aby nie obrazić perwersji, Kobieta przed lustrem obnażonych myśli, naga, choć ubrana w ptasi strój delikatności, jaka bywa Brana w niewolę samej siebie w oczekiwaniu na Fauna, Minotaura, swoisty kaprys, malowana językiem i ciałem kochanka…
Muszę przyznać,że zaczynam poznawać Ciebie jako poetkę. Wiersze są bardzo ładne i widać, że pisane z serca. Być może tworzysz a raczej kreujesz mini nowy styl. Czyta ich się wspaniale. One na pewno nie są dla każdego łatwe w zrozumieniu. GRATULACJE DOROTKO / Mariusz Kortała
Pięknie piszesz, od serca…Gdyby uznano Cię za wielką poetkę to nie byłoby to kontrowersyjne tyko poetyckie i szczere a tak jest po prostu bardzo osobiste. Mnie się podoba. / Agnieszka Majcher
Wydanie ekskluzywne dla ceniącej sobie piękno osoby.
Okładka twarda, w czarnym błyszczącym kolorze.
Kartki czarne, litery białe.
Ilość stron – 36
Format – A4
Dorota Dusik
Wczesny ranek, przebudzenie i przypływ treści. Płynęły słowa. W kilka godzin powstał tomik. Nie dla każdego. Dla specjalnego czytelnika. Dla przemyśleń. Dla uporządkowania życia. Dla wzrostu. To głębokie słowa. Słowa do wnętrza głębi istoty. Do stworzenia nowego, pięknego życia. Do życia w pełni. Serdecznie zapraszam.