Od tysięcy lat religie monopolizowały obszar duchowy rozwoju człowieka. Ciało i duch podlegały rygorom odpowiadającym potrzebom elit – kapłanów. Oni
tworzyli reguły życia, rozwoju, wiary. Budowali struktury wciągające członków w schematy uzależnienia, budowali zaufanie, byli przewodnikami. Dawali spektakularne dowody. A jeżeli to wszystko jest w nas? W każdym człowieku indywidualnie? Jeżeli nie potrzebujesz rzeszy pośredników, spekulantów, przewodników, aby odkryć sens istnienia? Aby odnaleźć radość i szczęście? Czy
samodzielna praca ma oznaczać samotną walkę? Nie! Nie jesteśmy sami.

Zanurzamy się w wypełnionej energią i Inteligencją przestrzeni. Czerpiemy z tego każdego dnia, w każdej chwili, w każdym oddechu. Możemy zmieniać swoją
rzeczywistość. I nie jest to pycha, arogancja, czy narcyzm. Jest to obszar mojej, twojej wolności. Masz prawo być tutaj, być wolnym. Masz prawo odkrywać moc i
radość swojego istnienia. Masz prawo wierzyć w swoje szczęście i odkrywać je dla siebie, coraz głębiej.

Książka ta jest wyjątkowa. Pisana przez kobietę. Kierowana do kobiety, ale i ogólnie do drugiego człowieka. Do bliskiej osoby, do rozmówcy, przyjaciela, któremu autorka chce się zwierzyć z najważniejszych przekonań. W każdym
akapicie czuć emocje, osobiste podejście, doświadczenie i przekonanie. 

Bo słowo ma moc. Powstaje z myśli. A myśl jest energią. Kształtowanie tego obszaru energii zmienia nas, zmienia nasze otoczenie, zakrzywia czasoprzestrzeń?

Dochodzi do uzdrowień duchowych, fizycznych. Pojawia się uśmiech. Silny, prawdziwy, zaraźliwy, kruszący schematy, bariery, lęki…

Ta książka nie godzi w religię. Otwiera człowieka na bezpośrednie doświadczenie energii, miłości, radości istnienia. Podaje proste techniki wynikające z
doświadczenia. Pozwala prostymi doświadczeniami przekonać się: to działa!

Pomaga poczuć wolność, spontaniczność, głębię siebie, świata. Zwiększyć dystans do trudnych spraw. Zmienić punkt widzenia na bezpieczniejszy. Odnaleźć spokój, albo drogę do spokoju, wyciszenia i dobrych emocji… 

Tak książka zmienia!
Dziękuję.
dr inż. Adam Zalewski